Z tej publikacji dowiesz się o błędach i złych decyzjach, które Monika podjęła w trakcie sześciu lat prowadzenia marki Monika Kamińska.
Całość e-booka jest podzielona na rozdziały, które traktują o konkretnym problemie, dzięki temu łatwo Ci się będzie odnieść do siebie i swojej firmy.
E-book to nie tylko teoretyzowanie i opis kłopotów, ale także komentarz i wyjaśnienie Moniki, jak powinna z danej sytuacji wybrnąć. Otrzymujesz opis problemu, jego diagnozę oraz rozwiązanie. Publikacja pokaże Ci, że popełnienie błędu, to jeszcze nie koniec świata.
Czego się dowiesz się z e-booka?
1
PRODUKT
MARKETING
2
ZARZĄDZANIE ZESPOŁEM
3
4
PIENIĄDZE: ZYSK I INWESTOWANIE
ZAMÓWIENIA
5
KLIENCI
6
Dostęp do grupy biznesowej!
Monika Kamińska
Cześć, nazywam się Monika Kamińska i od 6 lat
jestem właścicielką marki modowej Monika Kamińska.
Bloguję od 18 lat. Byłam jedną z pierwszych blogerek lifestylowych w Polsce. Sześć lat temu dowiedziałam się, czym się różni wełna od poliestru, zakochałam się w naturalnych tkaninach i otworzyłam własną markę. Zaczynałam od sprzedaży dwóch wełnianych sukienek, które sama pakowałam i wysyłałam do klientów z pokoju w domu swoich rodziców.
W ciągu tych sześciu lat moja firma zamieniła się z małej, w średnią, moje zdjęcia pojawiły się m.in. w Vogue Italia, British Vogue, Vogue Paris, GQ, L’Officiel, Harper’s Bazaar, a mój rekordowy obrót dzienny wyniósł
130 000 zł.
6 lat
prowadzenia własnej marki
od startu sklepu do pierwszej sprzedaży
2 godziny
rekordowy dzienny obrót
130 000 zł
Kto powinien przeczytać:
Kto nie powinien przeczytać:
Nie da się przewidzieć, kiedy nadejdzie wasz moment,dlatego zawsze warto być przygotowanym najlepiej, jak się da. Jeśli tylko możecie zdobyć wiedzę z jakiegoś nowego dla siebie obszaru - zróbcie to. Nie ma nic cenniejszego niż wiedza.
Dopiero po pewnym czasie spędzonym na odkrywaniu tajników sprzedaży uświadomiłam sobie, co zrobiłam. Otóż pokazałam światu dwa niemal identyczne produkty. Sama sobie sabotowałam sprzedaż.
Czasem mała grupa klientów potrafi być bardzo głośną grupą. Robią wiele szumu, więc wydaje się nam, że jest to bardzo dużo osób, a tak naprawdę to są wciąż te same osoby, które cały czas wysyłają podobne prośby. Brutalne, ale prawdziwe.
Jako przykład możecie zobaczyć screen z Google Analytics, z czasu mojego dwutygodniowego urlopu na innym kontynencie. Pomimo wzrostu użytkowników, zanotowaliśmy 35% spadku sprzedaży. I to z dnia na dzień. A dokładniej z dwóch tygodni, w których przestałam pokazywać na swoim prywatnym Instagram Stories ubrania, które sprzedaję, a zaczęłam nagrywać palmy i piasek.